niedziela, 12 czerwca 2016

POŁMETEK za nami, jeszcze połowa.

Zarówno aplikacja w telefonie jak i wszystkie inne istniejące kalendarze wskazują, że w czwartek zaczął nam się 20. tydzień. Półmetek ciąży. Szybko! Dowiedziałam się w ósmym, bo wszystkie objawy takie jak zmęczenie, brak apetytu czy niechęć do niektórych produktów spożywczych tłumaczyłam przechodzącą w tym okresie grypą. Potwierdziłam w dziewiątym. Jaka była moja reakcja? Szok? Niedowierzanie? Nie. Od dawna byłam na to gotowa. Pojawił się strach o przyszłość, bo pracowałam bez umowy. Na szczęście wszystko udało się załatwić i od ponad tygodnia mam już zwolnienie lekarskie. Za szybko? Nie sądzę. Zaczyna się piąty miesiąc i - choć wszystkie uporczywe dolegliwości takie jak nieustanne mdłości od rana do wieczora i migrenowe bóle głowy ustały - stwierdziłam, że wystarczy.
Dziś czuję się fantastycznie, choć czasem nie jadam kolacji z powodu ciężkości i niestrawności po całym dniu jedzenia, choć jem mało i objadanie się, a zwłaszcza nocne i wilczy apetyt kobiet w ciąży są mi - póki co - całkowicie obce. Na wadze + 4 kg, jeden rozmiar spodni w górę, brzuszek staje się widoczny, a ruchy? Coś szalonego! Martwiłam się tym, że nie czuję, a każdy mówił, że już dawno powinnam, ale od kilku dni maluszek staje się coraz bardziej "wyczuwalny", a że jest bardzo ruchliwy, ruchy są magiczne i powoli stają się naszym wspólnym, cowieczornym rytuałem...
Lekarz zobaczył chłopca, jednak pani doktor poinformowała mnie, że on zawsze widzi chłopców, więc cierpliwie poczekam do połówkowego USG, które - być może - da mi większą pewność. Nie znosiłam wizyt u lekarzy, jednak teraz odliczam dni do kolejnych wizyt. Usłyszeć bicie serca swojego dziecka - bezcenne.

5 komentarzy:

  1. To prawda, że usłyszeć bicie serca to niesamowita chwila, którą zapamiętuje się na długo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak dziś każde Nasze USG choć najbardziej chwilę, gdy zobaczyłam Moje Maleńkie Szczęście i usłyszałam bicie Jego serca... miałam łzy w oczach i nie byłam w stanie wypowiedzieć słowa :) Jeszcze wiele pięknych chwil przed Wami! Ciężkich niestety też, ale zawsze pamiętaj - macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz jakiej możemy doświadczyć! Gwarantuję Ci to!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że dzielisz się z nami wszystkimi swoją historią :) ja pamiętam jak zobaczyłam pierwszy raz swoją niunię i kolejne zdjęcia tylko przekonywały mnie, że jestem gotowa zostać mamą :) Niesamowite jest usłyszenie bicie serduszka swojego dziecka :) tak jak napisałaś i trafiłaś w sedno->BEZCENNE
    Dziękuję za komentarz -> www.majuszkowelove.blogspot.com
    zachęcam do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale słodki bobas, życzę spokojnego oczekiwania

    OdpowiedzUsuń